Dziwny jest ten świat…

Przyroda szaleje, narzuca się więc tytuł ” piękny jest ten świat…”Jednak ten świat jest nie tylko piękny, nie mogę się otrząsnąć z pewnej książki.

Dla porządku tylko napiszę jednak, że w końcu odwiedziłam Bunkier Sztuki, tak, dopiero teraz po remoncie, bo czekałam na Najmilsze Towarzystwo. Dla osób spoza Krakowa – Bunkier jest tuż przy Plantach, pomiędzy Szewską a Placem Szczepańskim, konieczny punkt na mapie Krakowa. Jak pewnie wszystkim też wiadomo aktualna wystawa opiera się o darowany zbiór słynnego krakowskiego prywatnego kolekcjonera Andrzeja Starmacha.

Celowo nie chcę tu pisać więcej o kolekcji, było już o niej w wielu publikacjach i TVP Kultura. Wystawę naprawdę warto odwiedzić, bo jest ciekawa, a Bunkier po remoncie pewnie przyciągnie jeszcze nie jedno ciekawe wydarzenia.

Teraz o tej książce. To kolejny tytuł Marcina Margielewskiego ” Handlarze arabskich niewolników”. Już wiem, że jej nie dokończę, bo nie jestem w stanie. Nie chcę jej też raczej polecać, bo to okropna lektura. Dotarłam do rozdziału o nowych uciechach Dubaju, wprost niewiarygodnych. Gdy wygooglowałam rzecz zdumiałam się jeszcze bardziej, oto bowiem czytam ” internauci odkryli, co OBRZYDLIWEGO robią za pieniądze „modelki” w Dubaju…”
To nie modelki robią rzeczy obrzydliwe, tylko z nimi robią zepsuci, wstrętni, obleśni „klienci”, wymyślający za pieniądze nowe formy skrajnego upokarzania kobiet, przeważnie seksualnych niewolnic.
Nie chcę się tu o tym więcej rozpisywać. Ten świat od dawna wydaje mi się nie tylko dziwny, ale przerażająco dualistyczny. Z jednej strony uporządkowany i piękny, z innej podły, niesprawiedliwy i niezrozumiały. Jest tak schizofreniczny, że aż nieprawdopodobne, że jeszcze trwa.
Częściowo sami wpływamy na to w jakim świecie żyjemy, co robimy, z kim przebywamy, jakie mamy życie, rozrywki, zainteresowania.
Jednak tak naprawdę czasem jednak po prostu los determinuje to gdzie i kim się urodziliśmy. Niby wszyscy to wiemy, a jednak chyba nie do końca uświadamiamy sobie, my, Europejczycy, luksus, który dostaliśmy na starcie.

Chcę wierzyć za Niemenem, że „ludzi dobrej woli jest więcej…”
Weekend spędziłam w pięknych okolicznościach i miłym towarzystwie poza Krakowem, to trochę pomogło.

A w Krakowie jest takie piękne miejsce, niedaleko zresztą od mojego domu, do którego przyjeżdżają o tej porze roku ludzie z całego Krakowa robić sobie o tej porze roku zdjęcia. Parę lat temu posadzono w niepozornym miejscu rząd drzewek sakury, czyli kwitnącej japońskiej wiśni. Jest tam wspaniała energia, czysta radość z piękna przyrody.

Dobrego tygodnia ! 🙂

Dodaj komentarz